Wegańskie ptasie mleczko to pyszna, puszysta pianka, która jest doskonałą alternatywą dla znanego przysmaku.
Szczerze Wam przyznam, że nie przepadam za oryginalną wersją, ale ta zaprezentowana baaardzo przypadła mi do gustu, więc nie raz już gościła w moim domu.
Polubili ją nawet fani klasyki!
Dlatego jeśli ograniczcie, żelatynę, jesteście wege, lubicie zdrowe słodycze lub po prostu chcecie spróbować czegoś nowego to polecam skorzystanie z przepisu!
To kto się skusi?
Wegańskie ptasie mleczko - składniki:
1 puszka/400 ml mleczka kokosowego
100g syropu z agawy (polecam dodać mniej; w wersji nie wege może być miód)
10g agaru
Dodatkowo:
kilka kropel aromatu waniliowego
kilka kropel aromatu pomarańczowego
Polewa:
100g gorzkiej czekolady (*)
Wegańskie ptasie mleczko - przygotowanie:
Mleczko kokosowe, syrop z agawy/miód, oba aromaty oraz agar należy umieścić w garnuszku i podgrzewając wymieszać do całkowitego połączenie się składników.
Całość gotować 5 minut na małym ogniu, co jakiś czas mieszając, aby uniknąć przypalenia.
Masę przelać do silikonowych foremek (**) i wstawić do lodówki na 20-30 minut.
Przygotowanie polewy.
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej, a następnie zanurzyć w niej każdy kawałek stężałej pianki.
Ptasie mleczko ułożyć na papierze lub kratce do pieczenia i odstawić do momentu zastygnięcia czekoladowej otoczki.
Wegańskie ptasie mleczko - dodatkowe informacje:
(*) Pamiętajcie, aby czekolada była wegańska.
Jeśli nie zwracacie uwagi na tą wersję to możecie polewę przygotować z dowolnej.
(**) Użyłam 3 silikonowych foremek do lodu.
Można też użyć innych foremek, naczyń uprzednio wyłożonych folią spożywczą lub nawet pudełek po lodach.
W przepisie skorzystałam z produktów ze sklepu Radix-Bis.
Inspiracją do przygotowania wegańskiej pianki była książka "Wegańskie słodycze" Karoliny Gawrońskiej, którą możecie nabyć na stronie księgarni Gandalf.
Przyznam szczerze, że to był niejeden przepisz z tej książki, którym zainspirowałam się do przygotowania wegańskich słodyczy.
Jak wiecie nie jestem wege, ale lubię i w moim domu często bywają zdrowe słodkości.
Książka od razu mnie urzekła wieloma pomysłami, więc z pewnością tu na blogu zobaczycie inne podobne pyszności.
Zresztą bardzo podobają mi się zamienniki popularnych batonów typu: Twix - Tłiks, Bounty - Banti, MilkyWay - Milkiłej, Snikers - Snikers, Lion - Lajon, ciastek: Jeżyki, Delicji, cukierków: Dumle, Schockobons - Szokobons, kremów oraz innych deserów: Nutella, Monte...
Polecam!
Wygląda obłędnie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńZjadłabym pewnie wszystko od razu :D
OdpowiedzUsuńTo polecam zrobić mniejszą porcję. Zresztą zdrowe słodkości mają swoje usprawiedliwienie ;)
UsuńTakie ptasie mleczko wygląda bardzo smakowicie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Dziękuję i polecam!
UsuńCiekawy przepis. Takie ptasie mleczko wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam wypróbować.
UsuńJejku wygląda to przepysznie. Co ciekawe wiele rzeczy fit wygląda niesmacznie, sucho i dziwne, a tu odwrotnie , że u mnie nie stało by chyba pięciu minut. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bo o to chodzi, aby nawet fit jedzenie było smaczne :)
UsuńCały czas chodzi za mną ptasie mleczko, chętnie sobie zrobię <3
OdpowiedzUsuńPolecam i czekam na efekt!
UsuńUwielbiam ptasie mleczko najbardziej śmietankowe. Niebo w gębie. A własnej roboty jeszcze nie robiłam... :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj!
UsuńJako fan ptasiego mleczka i przepisów na zdrowe łakocie od Karoliny mówię zdecydowane: tak! :D
OdpowiedzUsuńSuper ;)
UsuńCiekawy przepis chyba się skuszę i wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :)
UsuńMuszę mieć tę książkę! Z racji tego, że nie mogę nabiału, wegańskie smakołyki będą dla mnie idealne :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZrobiłam , trochę zmodyfikowałam, ponieważ nie miałam agaru,dałam galaretkę cytrynową (x 4 szt. wege) , poszalałam ( z litra mleka kokosowego z kartonu)- rewelacja,bardzo wciągające .
OdpowiedzUsuńDla mnie zbyt słodkie ( słodycze wole bardziej wytrawne 😋) , ale inni zachwyceni.
Może przez galaretkę zbyt słodkie?
UsuńPropozycja dodania miodu jest arcynieweganska
OdpowiedzUsuńTak, weganie to wiedzą. Ale z moich przepisów korzystają też inne osoby. To była podpowiedź dla nich. Ale słusznie, poprawię.
Usuń