niedziela, listopada 24, 2019

Droga przez mąkę czyli literatura dla kucharek - recenzja

"Droga przez mąkę czyli literatura dla kucharek" to książka zwana biblią dla smakoszy i erudytów.

Nie jest to klasyczny poradnik kulinarny, ale nietypowa powieść literacka, która zawiera interesujące rozmowy o kuchni w literaturze.

Dzięki niej dowiemy się miedzy innymi co jadał szatan u Bułhakowa, czym żywiono się w Paryżu za czasów Zoli, jak gotował Julian Barnes oraz czy przy politycznych dysputach lepiej sprawdza się piwo smichovskie Jaroslava Haška, czy może czerwone wino Rolanda Barthes’a.

Poznamy upodobania kulinarne tajnych agentów Iana Fleminga oraz Umberto Eco.

Autor zaprezentował pogadanki z różnymi osobami związanymi z literaturą i kuchnią będące skarbnicą mnóstwa ciekawych informacji.

Każdy wywiad został przyjemnie zilustrowany, co nadaje mu niepowtarzalnego uroku.

A na końcu każdej rozmowy znajduje się przepis na najważniejsze z omawianych dań.

Oprócz poszerzenia wiedzy kulinarnej czytelnik ma okazję odbyć fascynującą podróż historyczną po wielu regionach świata.

Podsumowanie:

Przyznam szczerze, że książka bardzo mnie zainteresowała, choć czasem miałam momenty, aby doczytać kilka stron i odłożyć ją na półkę.

Z racji, że nie jest to wciągająca powieść z opisem klasycznej historii to niektóre rozmowy troszkę mnie nudziły, a inne śledziłam z ogromnym zaciekawieniem.

Książka nie jest również prosta w odbiorze, gdyż została naładowana mnóstwem wiadomości.

Jednakże jestem dumna, że dotrwałam do ostatniej kartki, ponieważ dla mnie najistotniejsze było poznanie tajników kulinarnych w znanych publikacjach literackich.

"Droga przez mąkę czyli literatura dla kucharek" jest takim fajnym przerywnikiem w ciągu dnia, aby sobie usiąść, przeczytać kilka pogadanek i wrócić do rutynowych zajęć.

Z pewnością wiele osób zaciekawionych tematem przypadnie do gustu!