Truskawkowa pianka z kremem czekoladowym, czyli ptasie mleczko z 4 składników

To ciasto jakiś czas temu było moją małą improwizacją z wykorzystaniem minimum składników i dysponując niewielką ilością czasu.

 Okazało się wielkim hitem i nie raz usłyszałam, że jest lepsze od klasycznego ptasiego mleczka.

Jest naprawdę przepyszne i wprost rozpływa się w ustach!

Delikatna pianka idealnie komponuje się ze słodką warstwą kremu czekoladowego.

Pycha!

Koniecznie spróbujcie.

 (Forma 28 x 28 cm)

 Pianka:

600 ml śmietanki 30-36%

2 galaretki truskawkowe

Spód:

około 100 okrągłych biszkoptów

 Wierzch:

 krem/polewa czekoladowa (u mnie kremowe nadzienie Lauretta) (*)

Przygotować piankę.

Galaretki należy rozpuścić w 700 ml gorącej wody, pozostawić do ostudzenia i schłodzić w lodówce (nie mogą zgęstnieć).

Śmietankę ubić na sztywno i nadal miksując - cienkim strumykiem wlać zimne galaretki.

 Formę wyłożyć papierem do pieczenia, a następnie na jej dnie równomiernie ułożyć biszkopty.

Na ciastka przelać masę.

Całość wstawić do lodówki - do całkowitego stężenia, najlepiej na całą noc.

Po tym czasie na wierzchu ciasta rozsmarować krem czekoladowy.

(Dodatkowo wierzch obsypałam wiórkami kokosowymi.) 

(*) Na wierzch możecie użyć polewy lub kremu czekoladowego.

Ja tym razem zdecydowałam się na nadzienie termostabilne Lauretta i uważam to za doskonały pomysł.

Nadzienie to jest niezwykle smaczne i kremowe.

To uniwersalny produkt, który świetnie się sprawdza w temperaturze powyżej 200 stopni, w ciastach po upieczeniu lub takich na zimno.

Nadzienie dostępne jest w opakowaniu przypominającym rękaw cukierniczy, do którego dostępne są 4 rodzaje tylek, dzięki którym można nadziać wszelkie wypieki - albo pięknie udekorować swoje słodkości.

Taka dekoracja rewelacyjnie trzyma formę i nie rozpływa się.

Niebawem wykorzystam ją w zaplanowanych tortach.

Dodam jeszcze, że nadzienie można mrozić i nie wpływa to na jego jakość, ani smak.

Polecam.