Agar agar otrzymuje się z wodorostów morskich i jest zdrowszy od żelatyny oraz o wiele łatwiejszy w "obsłudze".
Jeśli Wasza galaretka za słabo lub za mocno stężeje to nie ma problemu, abyście ją rozpuścili i dosypali agaru, ewentualnie dodali owoców/płynu.
Całość ponownie zastygnie, co w przypadku żelatyny nie jest możliwe!
Agar agar rozpuszcza się w temperaturze 90 stopni i bardzo szybko tężeje w temperaturze pokojowej.
Dodatkowo nie ma smaku, ani zapachu i nadaje się dla wegan.
Wracając do przepisu...
Nie wiedziałam czy użyć słowa żelki - czy galaretki, więc napisałam oba.
Może nazwa żelki to małe nadużycie, ponieważ całość nie jest gumowata, a bardziej krucha i galeretkowata.
Mimo wszystko takie urocze słodkości są pyszne i nie zawierają dłuuugiej listy zbędnych składników, które można spotkać na sklepowych opakowaniach.
Wiemy co jemy, wiemy co je nasze dziecko...
Koniecznie spróbujcie!
1 torebka herbaty owocowej (dobrej jakości)
Opcjonalnie:
cukier do obtaczania
Herbatę należy zaparzyć i przelać do niewielkiego garnuszka.
Herbatę należy zaparzyć i przelać do niewielkiego garnuszka.
(Napar powinien być intensywny.)
Dodać cukier lub inne słodzidło oraz agar agar.
Całość dokładnie wymieszać i zagotować, a następnie od momentu wrzenia - gotować 3-4 minuty.
Płyn ostrożnie przelać do foremek (*) i pozostawić do wystygnięcia.
Galaretki stężeją w temperaturze pokojowej, ale jeśli zależy Wam na czasie - wstawcie je do lodówki.
Gotowe wyjąć z foremki i opcjonalnie obtoczyć w cukrze.
Przechowywać zgodnie z upodobaniem - w temperaturze pokojowej (nie rozpłyną się) lub jak wolicie zimne - w lodówce.
(*) Ja użyłam silikonowej foremki do lodu, bo aktualnie nie posiadam takiej do czekoladek.
Jednakże każde naczynie będzie idealne, ponieważ żelki/galaretki doskonale odchodzą od szkła czy plastiku.
Można zrobić je w płaskim talerzu, pudełku lub miseczce, a następnie pokroić na mniejsze kawałki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz! Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie. Miłego dnia!