Śledzie po kaszubsku z rodzynkami

 Jak byłam mała, jedyne śledzie, które mi smakowały, to te na słodko.

Wcale się sobie nie dziwię, bo tak przygotowane są rewelacyjne w smaku.

Lubicie takie?

W każdym bądź razie - baaardzo je polecam!

1/2 kg filetów śledziowych (bez skóry)
Zalewa:
1/2 szklanki octu
1 szklanka wody
5 ziarenek pieprzu
5 ziarenek ziela angielskiego
1 łyżeczka gorczycy
1 liść laurowy
2 łyżki cukru
kilka rodzynek i żurawiny
Sos:
4 cebule
4 łyżeczki przecieru pomidorowego
1 łyżka cukru
4-6 łyżek oleju
  2 garście rodzynek
3/4 szklanki wody
sól, pieprz do smaku

Dodatkowo:

olej do smażenia

Składniki na zalewę zagotować.
Śledzie (wymoczone w wodzie lub mleku) włożyć do ostudzonej zalewy i pozostawić na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
Cebulę pokroić w talarki i podsmażyć na oleju.
Dodać rodzynki i cukier (cały czas mieszać).
Wlać wodę wymieszaną z przecierem i doprawić solą z pieprzem.
Całość dusić przez około 3-4 minuty (cały czas mieszając).
(Sos powinien mieć gęstą konsystencję.)
Śledzie przekroić wzdłuż - na dwie połówki, namoczyć w sosie, pozwijać w rulon (można zwinąć z odrobiną cebuli i rodzynkami) i ułożyć warstwami w słoiku lub misce.
Całość zalać resztą sosu i odstawić (na kilka godzin) do lodówki.