Zainspirowałam się przepisem z blogu: W jej kuchni.
Masło zmieniłam na olej kokosowy, co było rewelacyjnym pomysłem.
Ciasteczka dzięki temu stały się bardziej kokosowe i cudownie pachnące.
Same w sobie są niezwykle pyszne, lekko miękkie i wprost rozpływające się w ustach.
(Nie należą do kategorii ciastek kruchych i chrupiących.)
Kolejne pyszności, które pobiły moje serduszko i będą (a właściwie już są) często przyrządzane.
Sami spróbujcie!
(około 20 sztuk)
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka płatków owsianych
100g cukru
100g wiórek kokosowych
130g oleju kokosowego (waga w stanie stałym)
1 szklanka płatków owsianych
100g cukru
100g wiórek kokosowych
130g oleju kokosowego (waga w stanie stałym)
4 łyżki miodu
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżka wody (gorącej)
Mąkę, cukier, płatki owsiane i wiórki kokosowe przesypać do miski i dokładnie wymieszać.
Miód z olejem kokosowym podgrzać na małym ogniu i mieszać do momentu, aż oba składniki się roztopią i połączą.
Sodę wymieszać z 1 łyżką gorącej wody (będzie mocno się pienić), natychmiast dodać do miodu z olejem i wymieszać.
Całość połączyć z suchymi składnikami.
Z ciasta uformować kuleczki wielkości orzecha włoskiego.
Każdą kulkę dość mocno spłaszczyć i ułożyć na blasze wysłanej papierem do pieczenia.
(Nie muszą być zachowane duże odstępy, ponieważ ciasteczka "nie rozlewają się" na boki, a jedynie odrobinkę rosną do góry.)
Piec (w rozgrzanym piekarniku) około 13 minut w temperaturze 160 stopni.
(Staną się ładnie pomarańczowe.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz! Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie. Miłego dnia!