Przepis autorski (mój).
Lubicie żółty ser?
Ja bardzo, więc wszystko co z serem, serowe - z pewnością podbije moje serce.
A te kuleczki to po prostu taki mały obłęd.
Posiadają chrupiącą skórkę i mięciutki, mocno serowy środek.
Kuszą samym zapachem!
W zależności od gatunku sera - wnętrze może się ciągnąć lub idealnie połączyć z resztą składników.
(Jeśli chcecie ciągnący się środek - dodajcie mozzarelli lub innego łatwo topliwego sera.)
Kuleczki idealnie smakują na ciepło (np. z ulubionym sosem), ale ostygnięte również szybko znikają.
W razie czego można je delikatnie podgrzać (w kuchence mikrofalowej).
Jednak mają malutką wadę - strasznie uzależniają i wciągają do podjadania.
To wspólne ustalenia całej mojej rodziny, a Wy sami przekonajcie się, jakie są wyjątkowe!
(około 23 sztuki)
350g żółtego sera
2 jajka (małe)
60-65g mąki pszennej
1/3 łyżeczki chili w proszku
1/3 łyżeczki tymianku
1/4 łyżeczki soli
Dodatkowo:
bułka tarta do obtaczania
olej do głębokiego smażenia
Ser zetrzeć na tarce o średnich oczkach i dodać jajka, mąkę oraz przyprawy.
Wszystko razem dokładnie wyrobić do uzyskania jednolitej konsystencji.
Z masy uformować niewielkie kuleczki, które następnie należy obtoczyć z bułce tartej.
Kulki smażyć (na średnim ogniu) na mocno rozgrzanym oleju do momentu, aż będą posiadały złoty kolor.
(Olej w całości powinien pokrywać kulki.)
Całość odsączyć z nadmiaru tłuszczu (na ręczniku kuchennym) i podawać z ulubionym sosem lub bez dodatków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz! Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie. Miłego dnia!