Jak w mojej lodówce bezcelowo stoi serek mascarpone - to znaczy, że wezmę łyżkę i go zjem.
Całego nie dam rady, więc co zrobić z resztą?
Mógłby być sos do kurczaka, ale...
Zresztą ciasteczek nigdy za wiele!
Wyszły przepyszne - takie delikatne, chrupiące i oczywiście co najważniejsze - kokosoweee!
Zróbcie, a przekonacie się sami, że są idealne do kawy, herbaty, czy szklanki mleka.
(około 25 sztuk)
120g mąki pszennej
50g wiórek kokosowych
70g cukru
40g masła/margaryny
30g serka mascarpone
Wszystkie składniki umieścić w misce i wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji.
(Ciasto jest lekko lepiące się - takie ma być.)
Masę schłodzić w lodówce - przez około 30 minut.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na grubość około 3 mm i wykrawać z niego dowolne kształty.
(W razie potrzeby delikatnie podsypać mąką. Można też formować kuleczki, które następnie należałoby spłaszczyć.)
Ciasteczka ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do rozgrzanego piekarnika.
(Odstępy nie muszą być duże, ponieważ ciasteczka mocno nie urosną.)
Piec (aż będą rumiane) około 18 minut w 180 stopniach.
Po ostudzeniu przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz! Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie. Miłego dnia!