W sumie ten post jest przepisem, jak i po części taką małą recenzją.
Cieszę się, że mogłam użyć gotowej marynaty, ale zrobiłam to po swojemu - inaczej niż sugerował opis na opakowaniu.
Dodam, że produkt nie zawiera żadnych konserwantów, ani glutaminianu sodu.
Szynka wyszła bardzo smaczna - soczysta i pokryta pyszną glazurą.
Mięso idealnie nadaje się na obiad oraz po schłodzeniu w lodówce - na kanapkę.
1 kg szynki wieprzowej
Dodatkowo:
woda do podlewania mięsa
Szynkę (może być inny rodzaj mięsa) umyć, osuszyć i włożyć do worka z marynatą.
Całość wstawić do lodówki - na około 24 godziny.
(U mnie przeleżała 48 h.)
Po tym czasie mięso (z marynatą) przełożyć do naczynia żaroodpornego.
Piec (w rozgrzanym piekarniku) około 2 godzin w 180 stopniach.
(W międzyczasie podlewać wodą i uważać, aby sos się nie przypalił.)
Mięso prze zamarynowaniem można pokroić w plastry. Wtedy czas marynowania i pieczenia należy skrócić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz! Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie. Miłego dnia!