Placuszki są pyyyszne, lekkie oraz delikatne i jestem pewna, że posmakują zarówno dzieciom jak i dorosłym.
Często przygotowuję je w wersji łagodnej, ponieważ Natalia uwielbia je podjadać na spacerze.
Sobie i dla męża smażę bardziej doprawione i za każdym razem znikają w oka mgnieniu.
Uwielbiamy ich chrzanowy posmak.
Polecam!
(około 10-11 sztuk)
2 jajka
3 łyżki mąki pszennej (płaskie)
1 łyżka mleka
1-2 łyżeczki chrzanu (w zależności od mocy)
1 szczypta proszku do pieczenia (opcjonalnie)
1 szczypta soli (lub do smaku)
Dodatkowo:
olej/masło do smażenia
Mąkę, mleko, chrzan oraz żółtka i proszek do pieczenia należy dokładnie wymieszać.
Białka ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę, a następnie delikatnie połączyć z resztą składników.
Na patelni rozgrzać odrobinę oleju lub masła i za pomocą łyżki stołowej wykładać niewielkie porcje ciasta.
(1 łyżka na 1 placek.)
Placuszki smażyć z obu stron na lekko złoty kolor.
Podawać bezpośrednio po przygotowaniu solo lub z ulubionymi dodatkami.
(Po kilku godzinach nadal są smaczne, ale kolejnego dnia odrobinę suche.)
Ciekawy pomysł na placuszki :)
OdpowiedzUsuńPolecam, są pyszne.
UsuńSuper pomysł na placki wytrawne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam.
Usuń