Uwielbiam wymyślać i piec ciasteczka, ale ostatnio jest dużo ważniejszych rzeczy do zrobienia i ugotowania, tym bardziej, że moja córka jeszcze nie jest dobrym pomocnikiem, a wręcz przeciwnie...
Ciasteczka upiekłam z myślą o Natalii, ale przyznam, że większość sama zjadłam.
Są przepyszne, więc z pewnością przypadną do gustu zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.
Nie zawierają jajek, cukru, ani mąki, dzięki czemu idealnie sprawdzą się wśród osób będących na diecie bezglutenowej oraz alergików.
Chrupiące z zewnątrz - skrywają w sobie lekko miękkie, bananowe wnętrze, któremu dodatkowej słodyczy nadają rodzynki.
A zapach?
Obłędny!
Zresztą sami koniecznie spróbujcie.
(około 10 sztuk)
200g banana
100g kleiku ryżowego
25g masła/margaryny
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Dodatkowo:
50g rodzynek
Masło/margarynę utrzeć do puszystości i połączyć z uprzednio zblendowanym bananem.
Do powstałej masy dodać kleik oraz proszek do pieczenia.
Całość dokładnie wymieszać - najlepiej za pomocą dłoni.
Na końcu wmieszać rodzynki.
Na końcu wmieszać rodzynki.
Z ciasta uformować kulki o wielkości średniego orzecha włoskiego.
Każdą kuleczkę lekko spłaszczyć i ułożyć (zachowując niewielkie odstępy) na blasze wysłanej papierem do pieczenia.
Całość wstawić do rozgrzanego piekarnika i piec 20-25 minut w 180 stopniach.
(Ciastka powinny być odrobinę zarumienione.)
Ciasteczka ostudzić na kratce i przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku.
Ciekawe ciasteczka :D
OdpowiedzUsuńSą przepyszneee! Polecam :)
UsuńDomowe ciasteczka są najsmaczniejsze ;)
OdpowiedzUsuńFaaakt. Na blogu mam już 200 przepisów w tej kategorii, a nie zliczę ile już upiekłam <3
Usuń