I znowu muszę pochwalić swojego męża za pyszny chlebek.
Tym razem po raz pierwszy "bawił się" zakwasem i efekt końcowy to rewelacja.
Chleb wyszedł bardzo smaczny i przeszedł sprawdzian długiej świeżości.
Kawałek odłożyłam na 3 dni (później niespodziewanie zniknął) i po tym czasie nic nie stracił na miękkości.
Do tego ta chruuupiąca skórka i zapach po upieczeniu...
Polecam!
(1 spora keksówka) (*)
600g mąki pszennej chlebowej
100g mąki żytniej chlebowej (u mnie graham)
20g zakwasu piekarskiego (do nabycia w eSłoneczku)
20g świeżych drożdży
15g soli
450 ml wody (ciepłej)
Wszystkie składniki umieścić w misce i porządnie wyrobić do uzyskania jednolitej konsystencji.
(Ręcznie potrwa to około 10 minut, a mikserem - 5 minut na wolnych obrotach i 3 na średnich.)
Następnie ciasto należy przykryć ściereczką i odstawić na 20 minut w temperaturze pokojowej.
Po tym czasie masę przełożyć do foremki uprzednio wysmarowanej olejem, ponownie przykryć i odstawić - tym razem na 45-60 minut.
Podrośnięty chleb posmarować mlekiem i wstawić do rozgrzanego piekarnika.
Piec 40-50 minut w 180 stopniach.
Po upieczeniu - pieczywo zrosić wodą (aby nadać połysk skórce), a po ostudzeniu przechowywać przykryte bawełnianą szmatką.
(*) Chleb ze zdjęcia był pieczony w większej formie, dlatego wyszedł odrobinę płaski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz! Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie. Miłego dnia!